Król: Nie możemy doczekać się pierwszego treningu!

Król: Nie możemy doczekać się pierwszego treningu!

Mężczyźni są w trakcie przygotowań i z każdym treningiem zbliżają się do startu sezonu. Nie zapominamy jednak o tym, że nasza drużyna posiada również sekcję żeńską która w zeszłym sezonie zajęła czwarte miejsce w Polsce! Dziś przedstawiamy wywiad z kapitan tego zespołu Anną Król!

Redakcja: Witamy bardzo serdecznie i od razu dziękujemy za poświęcony czas. Na początek pytanie całkowicie oderwane od piłki. Jak wykorzystujesz czas wakacyjny w przerwie między rozgrywkami ?

Anna Król: Witam, cała przyjemność po mojej stronie ? Dobrze wiemy, ze okres wakacyjny dla piłkarek/piłkarzy nie jest czasem, w którym można sobie pozwolić na całkowity odpoczynek. Pozwoliłam sobie na tygodniowy wyjazd ze znajomymi nad morze. Aktualnie jestem w trakcie przygotowań do nowego sezonu na trawie, więc czas spędzam na treningach/sparingach. Nie ukrywam, że wracam do gry po kontuzji i mam sporo do nadrobienia, dlatego dokładam do tego jeszcze treningi na siłowni, by być gotową na sezon trawiasty i futsalowy. Dodatkowo prowadzę treningi piłkarskie z grupami młodzieżowymi.

R: Kontuzja jest czymś czego żaden sportowiec nie chcę przeżywać. Jednak nie zawsze da się jej uniknąć. Twoja przytrafiła się pod koniec sezonu. Trochę było w tym "szczęścia w nieszczęściu" że właśnie w tym okresie. Jak przebiega powrót do formy ? Oprócz ćwiczeń na siłowni pracujesz jakoś nad jej powrotem ?
 

AK: Tak, to prawda. Nie życzę nikomu kontuzji. Niezależnie od tego czy trwa ona miesiąc, czy rok. Jest dla zawodnika/zawodniczki niemiłym przeżyciem. Najważniejsze, żeby się nie poddawać i być dobrej myśli. ?
Nie jest łatwo, tak jak wspomniałam- mam sporo do nadrobienia. Jednak już dostrzegam poprawę, jeśli chodzi o wytrzymałość, czy siłę. Oczywiście, jeszcze dużo pracy przede mną. Treningi na trawie i siłownia-nic więcej. Małymi krokami do przodu.

R: Bardzo dobra postawa! Jako kapitan dajesz również dobry wzór aby się nie poddawać i walczyć. Przejdźmy jednak do milszych wspomnień z minionego sezonu. Mimo początkowych zawirowań w drużynie udało wam się wywalczyć czwarte miejsce w Polsce – jednak po meczu z Rybnikiem schodziłyście z parkietu niezadowolone. Jak teraz z perspektywy czasu gdy mogłaś spokojnie wszystko przemyśleć oceniasz sezon?

AK: Apetyt rośnie w miarę jedzenia... i tak było jeśli chodzi o Nas. Gdzieś głęboko w serduchach wierzyłyśmy, że to my staniemy na podium, jednak zajęłyśmy 4miejsce- stąd te niezadowolone miny. W szatni po rozmowie z Trenerem Miłoszem Kocotem, po rozmowach między sobą, wspólnie uznaliśmy, że "pechowe czwarte miejsce" to sukces, nie porażka. Na pewno sezon nie należał do łatwych, wręcz był bardzo trudny. Nie mogłyśmy sobie pozwolić na lekceważenie jakiegokolwiek przeciwnika, do każdego podchodziłyśmy tak jakby to był Mistrz Polski. Przypomnę, iż pierwsze trzy mecze przegrałyśmy wynikiem 3:2 (pech, brak szczęścia- może). Ja uważam inaczej. Na początku nie grałyśmy w futsal. Prezentowałyśmy indywidualne umiejętności. Potrzebowałyśmy osoby, która z tych indywidualności stworzy KOLEKTYW- i tak też zrobił Trener Miłosz Kocot. Nauczył Nas grać w futsal- miał na to naprawdę mało czasu. Dzięki Trenerowi, dzięki naszemu zaangażowaniu, potrafiłyśmy zwyciężyć z AZS-em UAM Poznań, czy UJotem Kraków. Dużo, by pisać jeśli chodzi o cały sezon. Reasumując: sezon uważam za udany, ale nie popadamy w samozachwyt, wiemy, że dużo pracy przed nami.

R: Sezon pełen emocji i zwrotów akcji można powiedzieć. Co było w twojej opinii najważniejszym czynnikiem, który pozwolił wam osiągnąć sukces?

AK: Czynników było bardzo dużo, ale takim najważniejszym według mnie było to, że staliśmy się zespołem.


 

R: Który mecz był najlepszy w waszym wykonaniu i dlaczego?


 

AK: Na pewno najwięcej emocji dostarczyły nam mecze z UJotem Kraków, jednak uważam, ze to nie one należały do najlepszych. Były dobre, ale nie najlepsze ? Moze to co teraz powiem będzie dziwne, ale były dwa takie mecze, dwa mecze, które zremisowałyśmy. Z Poznaniem u siebie(wynik 1:1) i z Rybnikiem, również u siebie(wynik 0:0). Dlaczego? Głownie dlatego, że to co sobie założyliśmy w szatni, było zrealizowane na boisku. Jedynie czego brakło w tych meczach to wykończenia, pamiętam, że zarówno Dewicka- bramkarka Poznania, jak i Dąbek- bramkarka Rybnika wyczyniały cuda w bramce. Dlatego był podział punktów.


 

R: Wasza dobra gra w lidze zaowocowała powołaniem do kadry Ady Sobolewskiej. Na liście rezerwowej znalazło się również nazwisko twoje i Julki Basty. Takie powołania mobilizują do dalszej pracy?

 

AK: Cieszymy się, że Trenerzy Kadry Polski docenili Nasze zawodniczki. Zdecydowanie, jest to motywujące zarówno dla Ady, która była na dwóch zgrupowaniach i miała możliwość wystąpienia w dwumeczu z Ukrainą, jak i dla mnie i Julki. Myślę, że kilka zawodniczek z Naszego zespołu zasługuje na powołanie do Kadry Polski. I prędzej czy później je otrzymają.


 

R: W trakcie sezonu było kilka trudnych momentów gdy musiałyście radzić sobie w osłabieniu z powodu pokrywających się spotkań. Jak wpłynęły na zespół takie utrudnienia?


 

AK: Nie ukrywam, że było bardzo ciężko. Zwłaszcza jeśli chodzi o mecz w Katowicach na który pojechałyśmy w ósemkę. Pięć Naszych zawodniczek pojechało na Mistrzostwa Polski U19. Dobrze się złożyło, że tydzień przed dołączyły do Nas dwie zawodniczki: Kasia Tataruch i Weronika Żak (bardzo szybko wkomponowały się w zespół). Większość meczu grałyśmy z wycofanym bramkarzem, głównie po to, by zaoszczędzić siły. Opłacało się, zremisowałyśmy bodajże 2:2. Nie wpłynęło to negatywnie na zespół. Nikt nie ma pretensji do dziewczyn, że pojechały na Mistrzostwa.


 

R: Odczuwałyście wsparcie trybun w meczach domowych?


 

AK: Zdecydowanie. Kibice bardzo nam pomogli. Nie wyobrażamy sobie grać przy zamkniętej trybunie ? Przypomnę, że spora grupa kibiców pojawiła się również na Final Four w Krakowie. Wspierali Nas nawet na wyjeździe, za co jesteśmy im bardzo wdzięczne.


 

R: Zeszły sezon był dla was debiutem w Ekstralidze kobiet. Będąc beniaminkiem każdy was dobry wynik był sukcesem. Teraz będziecie bronić czwartego miejsca w Polsce i drużyny będą przygotowywać się mocniej do meczu z wami. Jesteście gotowe do gry w takiej roli, roli faworytek?


 

AK: Nie wiem, jak będą podchodzić do Nas inne zespoły. Nie wiem, czy będą Nas traktować jako faworyta. Jesteśmy gotowe do gry w każdej roli. Nie skupiamy się nad tym jak do Nas podchodzą, mamy grać swoje i walczyć w każdym meczu o 3punkty.


 

R: W takim razie jakie macie plany na sezon 2017 / 2018?


 

AK: Wszystko okaże się, gdy wrócimy do treningów.


 

R: Czekasz już wraz z innymi zawodniczkami na początek przygotowań?


 

AK: Śmiało mogę odpowiedzieć za cały zespół: nie możemy doczekać się pierwszego treningu.


 

R: W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć aby przyszły sezon obfitował w równie dobre, emocjonujące mecze jak to było w poprzednich rozgrywkach oraz żeby omijały was kontuzje. Dziękuję jeszcze raz za poświęcony czas ?


 

AK: Dziękuję w imieniu zespołu. ?

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości