Rok kończymy porażką. LEX - FC Toruń 3:6

Rok kończymy porażką. LEX - FC Toruń 3:6

W połowie grudnia przyszło podopiecznym Miłosza Kocota rozegrać swój ostatni mecz ligowy w roku. We własnej hali podejmowali brązowych medalistów z poprzedniego sezonu drużynę FC Toruń. Spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie, obie drużyny chciały zakończyć rok zwycięstwem i zająć trzecie miejsce na koniec rundy.

Rywalizacja rozpoczęła się od ataków gości. Groźne strzały na bramkę bronioną przez Machlowskiego oddali Kriezel oraz Mikołajewicz. Jedną z prób odbił nasz bramkarz a druga wylądowała poza światłem bramki. W odpowiedzi na próbę zaskoczenia golkipera gości zdecydował się Vakhula ale jego strzał był niecelny. Pierwszą bramkę spotkania uderzeniem z dalszej odległości zdobył Marcin Mrówczyński wyprowadzając FC Toruń na prowadzenie. Do wyrównania próbował kilka chwil później doprowadzić Przeniosło ale bardzo dobrą interwencją popisał się Neagu. Świetną okazję do podwyższenia wyniku dla gości miał ich kapitan – Mikołajewicz jednak po przebiegnięciu z piłką kilku metrów uderzył nad poprzeczką. W połowie pierwszej części gry kilka świetnych akcji lewym bokiem przeprowadził Leszczak. Za pierwszym razem wbicie piłki jego autorstwa w pole karne zablokował obrońca, następne dwie próby strzałów lądowały po zewnętrznej stronie słupka. Do remisu doprowadził Andrzej Musiał! Najpierw zabrał piłkę rywalowi, pobiegł z nią kilka metrów i uderzył w kierunku dalszego słupka zdobywając bramkę. Jeszcze w samej końcówce gospodarzom udało wyjść się na prowadzenie. Podobiński świetnie znalazł Wędzonego a ten dograł piłkę do Vakhuli, który nie miał problemu z wpakowaniem jej do bramki. Na przerwę podopieczni trenera Kocota schodzili zatem z jednobramkowym prowadzeniem.

Druga część gry rozpoczęła się najlepiej jak mogła dla naszych zawodników. Przejęcie zanotował Marcin Czech, podał piłkę do Leszczaka a ten pokonał bramkarza z Torunia dając drużynie dwie bramki przewagi. Goście od razu po utracie bramki podwyższyli tempo gry i starali się szybko zmniejszyć straty. „Wrzucenie wyższego biegu” skutkowało faulami ze strony Słomniczan i kilkoma groźnymi rzutami wolnymi dla rywali. Świetną okazję na czwartą bramkę dla LEXA mieli Koval i Porębski. Strzał pierwszego z nich odbił bramkarz natomiast dobitka Porębskiego została zablokowana przez obrońcę. W trzydziestej minucie sędzia podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na siódmym metrze podszedł Elsner i wykorzystał stały fragment gry zmniejszając prowadzenie gospodarzy. W przeciągu kolejnej minuty powinien być już remis. Jednak Mikołajewicz z trzech metrów trafił w Machlowskiego a następnie Czyszek nie wykorzystał przedłużonego rzutu karnego. Można jednak rzez że wczoraj sprawdziło się przysłowie „co się odwlecze to nie uciecze”. Mikołajewicz w końcu trafił na 3-3 a chwilę później Czyszek uderzył już w trakcie gry i wyprowadził zespół z Torunia na prowadzenie 4-3. Czech i spółka chcieli odpowiedzieć ale ich uderzenia było blokowane przez obrońców lub odbijane przez bramkarza. Skutkowało to wieloma rzutami rożnymi, których nie udało się zamienić na bramki. Co gorsza nasz zespół popełnił kolejny faul i rywale mieli przedłużony rzut karny. Tym razem do piłki podszedł Spychalski i pokonał naszego golkipera.. W końcówce trener Kocot zdecydował się na grę w przewadze, niestety strat nie udało się zmniejszyć a w samej końcówce wynik spotkania na 3:6 ustalił Tomasz Kriezel.

W nie najlepszych humorach rok kończy zespół ze Słomnik. W trzech grudniowych meczach notuje komplet porażek i jeśli FC Toruń wygra swój zaległy mecz w Białymstoku to on zakończy rundę na trzecim miejscu spychając nas na czwarte miejsce w tabeli.

LEX Kancelaria Słomniki – FC Toruń 3:6 (2:1)

Musiał, Vakhula, Leszczak – Mrówczyński, Elsner, Mikołajewicz, Czyszek, Spychalski, Kriezel

Żółte kartki: Machlowski

LEX Kancelaria: Machlowski (Zachariasz, Lasik) – Koval, Vakhula, Podobiński, Musiał, Porębski, Przeniosło, Wędzony, Leszczak, Jonczyk, Czech

Trener: Miłosz Kocot

FC Toruń: Neagu – Wojciechowski, Mikołajewicz, Kriezel, Elsner, Kieper, Morozov, Czyszek, Waszak, Spychalski, Naparło, Mrówczyński

Trener: Łukasz Żebrowski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości